….dawno, dawno temu,
w królestwie, którego już nie ma
i na mapie go znaleźć nie można,
mieszkała wdowa zamożna.
Miała dwie córki brzydule,
które kochała czule
i pasierbicę sierotę,
której w domu najgorszą dawała robotę.
Stąd poszło, że dziewczynkę nazwano Kopciuszkiem….
A ona……….
Nie, nie zdradzimy dalszego ciągu wzruszającej historii dziewczynki, nękanej przez złośliwą macochę i jej niedobre córki, ale namawiamy do obejrzenia jej w Teatrze Dramatycznym w Płocku. My na ten pełen chwil radości i smutku spektakl pojechaliśmy 20.11.19 r. Przekonaliśmy się, że teatr to magiczne miejsce i cudowny świat, w którym niemożliwe staje się prawdą.
Co takiego ma w sobie “Kopciuszek” , że ciągle chcemy do niego wracać? Zmienia się świat, inny jest język, którym się komunikujemy, nie zmienia się jednak istota opowieści. Bohaterowie “Kopciuszka” mówią już w bardziej współczesnym stylu, ale jednak opowiadają wciąż tę samą historię. W lekki i dowcipny sposób pomagają nam spojrzeć na siebie i wybrać pomiędzy prostotą, pogodą ducha i wiarą w lepsze jutro Kopciuszka, a egoizmem, pazernością i złośliwością sióstr. Wyboru w zasadzie nie ma, wszyscy chcemy by sprawiedliwość triumfowała i pragniemy, aby dobro zawsze wygrywało ze złem…. choć jak powiedziała Wróżka : …czasem musimy się troszeczkę pomęczyć, żeby docenić całe to dobro, które nas czeka…”.
Dziękujemy Ci Kopciuszku za tę cenną lekcję. Mamy nadzieję, że i Ty jesteś z nas dumny bo egzamin z teatralnego savoir vivre’u i dress code’u zdaliśmy chyba na 6? Wiemy już też, że młody widz teatralny to w przyszłości dorosły entuzjasta spotkań z Melpomeną.
opracowanie: E.Rozmarynowicz/J.Traczyk/E.Górczyńska